piątek, 15 lutego 2013

juz niebawem, juz tuz, tuz...




Patrzac na szalona Zuzke,ktora czasami zachowuje sie jak hart na wyscigach, predkosc z jaka przemierza salon i jadalnie zmierzajac docelowo do kuchni zawsze wprawia mnie w dobry humor i zastanawia jak tak male kocisko potrafi tak szybko biegac i do tego niemal w 99% zawsze « zmiescic sie » w wejsciu prowadzacym do kuchni.

Ostatnio wchodzac do salonu zobaczylam ja pod sufitem i…wlasciwie to byla chyba tylko kwestia czasu kiedy nasza szalona kicia zacznie wspinac sie na dwie ponad 100 letnie drewniane belki ( slupy) , ktore pozostawilismy w naszym domu…





… Coraz wiecej slonca, coraz wiecej energi rozpiera zarowno naszego futrzaka ale i chyba mnie tez …

Zimy w naszym regionie przypominaja angielska jesien…wciaz pada, pada, pada…

Z jednej strony ma to swoje zalety gdyz prawdziwa zima nigdy nie nadchodzi a piekna i sloneczna jesien trwa do konca listopada, nie musze sie martwic o przymrozki, snieg czy lod gdyz temperatura bardzo rzadko kiedy spada ponizej zera. Kolejnym plusem jest to,ze i wiosna nadchodzi zdecydowanie szybciej …zawsze z utesknieniem czekam na zakonczenie zimowej « pory deszczowej » bo wtedy juz wiem,ze nadchodzi wiosna a wraz z nia pojawia sie tulipany, ukochane przeze mnie szafirki i …zakwitnie wisteria !!!!



Moja poczciwa staruszka ma sie doskonale i…za maksymalnie 2 tygodnie bede wiosennie przycinac moj ukochany krzew by wiosna upajac sie nie tylko jego nieopisana uroda ale i najpiekniejszym z znanych mi zapachow …

Trawnik od 2 tygodni obsypany jest stokrotkami i kwitnacymi fiolkami…wszystkie roze maja juz sporo listkow i nowych przyrostow, byliny pokazuja juz mlodziutkie zielone listeczki, hortensjowe lodygi pokryly sie nabrzmialymi pakami, irysy rosna jak na drozdzach, narcyzy kolysza sie na wietrze, tulipanowe listki juz powychodzily spod ziemi … jak nic nadchodzi wiosna !!!!!!



Latem gdy ogrod w pelni najczesciej zachwycam sie nowymi pakami roz i harmonia kolow …a dzisiaj…do szczescia wystarcza tak niewiele …usmiech wywoluje samo pojawienie sie pakow na krzewach, kazdy nowy zielony listek sprawia,ze swiat wyglada piekniej…to zadziwiajace jak nasze postrzeganie piekna zmienia sie wraz z porami roku …


Ostatni miesiac nie byl ani latwy, ani mily i zmienil bardzo wiele…po dlugich dniach spedzanych w pracy, po krotkich wieczorach z nosem w ksiazkach…nie zapominam ale chyba po woli zaczynam dostrzegac ,ze zycie musi i biegnie dalej…

…Od kilku dni juz bez lez witam sie z nim po powrocie z pracy, kiedy na sekunde siadam na lawce by powiedziec szptem : « Witaj Brutuniu, juz wrocilam…nadal bardzo tesknie kochany moj…do jutra… »

O ile moi chlopcy wykazali sie duza wrazliwoscia i cierpliwoscia wobec mnie i mojego chwilowego « zamkniecia sie » w sobie o tyle Zuzka z dnia na dzien coraz wyrazniej zaznaczala swoja obecnosc szalonymi rzeczami jakie robila…nie sposob bylo nie usmiechnac sie w duchu patrzac na to male tornado, ktore zawladnelo naszym domem i naszymi sercami…

Jakim cudem koncem zeszlego lata los postawil na naszej drodze to male, wychudzone « cos »…wowczas nieco obawialam sie jak zareaguje Brutus na taka mala znajde ale wizja dwoch kocich przyjaciol zawsze byla bliska memu sercu i pierwszy raz spelnilo sie to o czym zawsze marzylam...

No niestety nieoczekiwanie Zuzia zostala sama… ale robi wszystko aby dom tetnil zyciem …

Mimo iz w pracy czasu brak na najmniejsze przyjemnosci, mimo,iz dwa razy w tygodniu wracam bardzo pozno do domu, mimo,iz kazdy wyteskniony weekend mija jak ulotna chwila i pozostawia po sobie wrazenie jakby czas przelatywal mi miedzy palcami…kazdego niedzielnego wieczoru juz wyczekuje nastepnego piatkowego popoludnia i obiecuje sobie,ze lepiej wykorzystam kolejny weekend…



Juz sie nie moge doczekac leniwego popoludnia w ogrodzie z kubkiem kawy w dloni i buzia wystawiona do slonka…juz niebawem, juz tuz tuz…



Pogoda na weekend zapowiada sie obiecujaco 13C i slonko ( brak opadow  !!! ale za to kolejny tydzien choc bedzie cieply to niestety nadal bardzooo mokry ) …gdyby nie moja ciezka angina z ktora zmagam sie od ponad tygodnia zapewne wzielabym sie juz za wiosenno-ogrodowe porzadkiJ…ale wiem,wiem, ze nie powinnam kusic losu , musze wykazac sie rozsadkiem i wszelkie swoje ogrodowe plany przesunac minimum o 1 tydzien…ale rozum to jedno a potrzeby duszy to juz zupelnie inna sprawa :) …



p.s



NIE moge nie wspomniec o cudnej ksiazce jaka przeczytalam…to zdecydowanie moj NUMER 1, polecam kazdemu i mysle,ze nikt nie bedzie rozczarowany… jestem dumna,ze jestem kobieta, a jeszcze bardziej niz wczesniej jestem dumna,ze jestem polka…ksiazka na podstawie pamietnika pewnej niezwyklej i wyjatkowej kobiety…

a wiec:
CzI: “ Nie ponaglaj rzeki”

Cz II “ Pod purpurowym niebem “

Cz III … czekam z nieopisanym utesknienie i niecierpliwoscia na polskie wydanie !!!!

5 komentarzy:

  1. Betysiu....jak u Ciebie wiosennie :) Wspaniale :) zazdroszczę troszkę bo u nas zimno i słonka brak...
    Wspaniale, że masz Zuzię blisko Siebie :)
    Życzę spokojnego, udanego weekendu ::::) pełnego miłości i spokoju
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Ty moja kochana duszyczko...juz jestes:)????
      Dianus tylko tego co cudowne nie tylko na ten weekend i Tobie zycze:)!!!!!!
      sciskam!!!!!

      Usuń
  2. Witaj Betysiu... Jakże się cieszę czytając Cię taką, aż mi lżej na duszy... Jakoś nie mogłam się uwolnić od myśli o Tobie i zaglądałam, zaglądałam... Wiosennie już u Ciebie, to świetne masz widoki... Lubię ten początek w ogrodzie, jeszcze nie można posiedzieć, jeszcze chłodno, ale jak sama piszesz... Już, tuż, tuż... Odpoczywaj i zdrowiej... Przytulam mocno i odpisuję, co poczytać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko...moja motywacjo:)...brakuje slow by podziekowac,ze wielkie serce, za wyjatkowa wrazliwosc i zrozumienie oraz...cieplo jakie czerpie od Ciebie...
      p.s
      czekam na cos do poczytania, wiem,ze bedzie to cos wyjatkowego:)....i z gory dziekuje:)!!!!
      sciskam i to straszliwie mocno!!!!

      Usuń
  3. Witam serdecznie. Wpadłem tu przypadkowo i bardzo mi się spodobało .Na pewno zostanę dłużej. Jako miłośnik ogrodów z niecierpliwością czekam na dalsze opisy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń