piątek, 16 sierpnia 2013

Côte d'azur ...czyli szlakiem wzdluz lazurowego wybrzeza, prowansji i... cz. 1

Prawde mowiac nie pamietam kiedy bylam na prawdziwych wakacjach...tz takich gdy czlowiek nie martwi sie o nic, cala uwage poswieca na czerpanie radosci z otaczajacych cudow natury , marzy i.... odpoczywa...
W styczniu postanowilam,ze w tym roku nalezy Nam sie prawdziwy odpoczynek, oderwanie od codziennosci by naladowac akumulatory na kolejny rok...
Z uwagi na fakt iz od czerwca do wrzesnia mam przyjemnosc goscic u siebie moja rodzine z polski wyjazd do kraju zmienilismy na odpoczynek tutaj... 10 dni tylko dla Nas tam gdzie wiedzialam,ze tylko patrzac wokol, wdychajac zapach otaczajacej przyrody odpoczne i sprobuje zapomniec o wszelkich smutkach mienionego roku...
A wiec zabieram Was nad Lazurowe wybrzeze , prowansje i inne cudne miejsca .....




RAYOL CANADEL SUR MER 

.... - miasteczko na Lazurowym wybrzezu gdzie wynajmowalismy studio z tarasem i wiodokiem na morze srodziemne i jego zatoczki...
Miasteczko polozone w samym centrum wybrzeza  skad mielismy bardzo blisko zarowno w prawo do St Tropez, St Maxime az do Nicei jak i po lewo do Le Lavandou, Bormes les Mimosas, Toulon...Aix en Provance....az do domku :)
Tutejsza roslinnosc, uksztaltowanie terenu zrobily na mnie ogromne wrazenie, nigdy nic takiego nie widzialam i powiem szczerze,ze zdjecia niemal wogole nie oddaja tego co widza oczy spogladajace wokol...
Nasze miasteczko bylo chyba najpiekniejszym zakatkiem jakie zwiedzilam gdzyz najbardziej urzeklo mnie swoja niewinnoscia, dzikoscia i chyba najwiekszym dziewiczym terenem wokol...
Roznica nachylenia terenu jest niewyobrazalnie ogromna, na pieszo niemal nie do pokonania, gdyz wszystkie drogi prowadza stromymi serpentynami to w gore to w dol...to dopiero frajda co chwile spogladac niemal w przepasc:)....


Na poczatek widok z tarasu...




... a teraz  spacer po miasteczku... 3 min drogi pieszo od domku !











i zejscie na plaze... plaze ze zlocistym piaskiem, wyjatkowym blekitem wody ktory mienil sie nieczym posypany srebrnym brokatem o tem wody 25-27C , plaze pelna wielkich skal, malych ztoczek...


















 ...gdy chlopcy sie kapali i leniuchowali na cieplym piasku ja postanowwilam sie powspinac i zobaczyc co kryje sie za najdalszym widnokregiem :)...







 nie moge nie pokazac zachodow slonca...az zapieraly dech...





mam nadzieje,ze nie zanudzilam :)...
a w dalszych czesciach juz niebawem zwiedzanie... St Tropez , Prowansji, Georges du Verdon ....

sciskam wakacyjnie!!!!

2 komentarze:

  1. nie zanudziłaś :) ... nie zanudziłaś i nie każ czekać długo na ciąg dalszy ... zwłaszcza na Prowansję :) ... właśnie czytam "Rok w Prowansji" ... i wciąż słyszę cykady z planu fimu "Dobry rok" ... jeżeli to syn zrobił Wam to zdjęcie to ma oko :) ... Betysiu :) pozdrawiam ... wiesz zbieram się do maila ale coś z dniem się porobiło ... ma krótszą dobę :) ... albo ja jestem niepozbierana ... chyba ja ;):):):) ... buziak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izus... ach ta doba i ten czas, ktorego wciaz malo...wiem doskonale bo sama zaniedbalam wszystko ale co zrobic...wciaz sie smieje,ze chyba dopiero na emeryturze czlowiek ma czas na wszystko...wiec jeszcze troche przyjdzie Nam poczekac hihi...
      sciskam poooo- wakacyjnie!!!!!

      Usuń