niedziela, 8 maja 2016

A wiec w wielkim skrocie ;) ...



To już chyba będzie tradycja, ze ostatni raz pojawiam się z końcem października, druga polowa jesieni i milknę aż do wiosny ;) ... Czy to dobrze ?? Nie wiem , tak jakoś wychodzi ...
Poprzednia jesień była dość absorbująca , wyczerpująca i nerwowa a to głownie za sprawa misji  jakiej się podjęłam ... no bo kto to widział,żeby w wieku 37 lat , na obczyźnie zapisać się na kurs  prawa jazdy ....
No właśnie jeśli nie zadbało się o to co potrzebne za młodu w ojczyźnie to później mecz się człowieku i sobie radź !!! Sam kurs do pewnego momentu przebiegał bez większych kłopotów, tz nie licząc bardzo trudnych testów w obcym języku gdzie najmniejszy szczegół robi różnicę ...ale udało się i to za pierwszym razem :) !!! Schody zaczęły się gdy minęłam półmetek "praktyki" a moja Pani instruktor przechodziła jakiś głęboki, wewnętrzny kryzys :( ... każda pojedyncza godzina jazdy z nią była koszmarem pełnym stresu, jej ukąśliwych uwag i ciągłego niezadowolenia ... oj dużo mnie to kosztowało, bardzooo dużo, właściwie kilkanaście razy miałam zamiar zrezygnować z kursu dla własnego zdrowia ale dzięki mężowi i melisie jakoś dotrwałam do końca  i od 6 listopada jestem posiadaczka francuskiego prawa jazdy :) !
Patrząc już z pewnej  perspektywy był to epizod, który kosztował mnie dużo więcej nerwów, stresu i zdrowia niż matura czy obrona dyplomu na studiach ... Czy było warto ??? Pewnie tak ale cena jaka zapłaciłam była bardzo wysoka :( ...
Od grudnia mimo woli wciągnęła mnie polityka , która od zawsze była mi całkowicie obca wręcz obojętna ale gdy złapałam się na tym,ze po pracy bałam się włączyć telewizor by zobaczyć co się dzieje w Polsce ... bolało serce i właściwie boli do dzisiaj :( ... ale wciąż wierze ...
Później były cudowne święta, czas zadumy, radości ... i nie wiadomo kiedy ponownie dekorowałam świąteczny stół :) ... a chwile później nadeszła wytęskniona i wyczekana wiosna !!!
Od jesieni aż do chwili obecne dzięki Bogu omijały Nas wszystkich poważniejsze choroby licząc oczywiście również moich wąsatych cudaków ♥ !
Jesień, zima i wiosna właściwie prawie niczym się u mnie nie różniły, 85% tego czasu towarzyszyły nam silne opady deszczu i wiatry... jedynie  pod koniec lutego temperatura spadła na kilka dni poniżej 0 do -5C .
Zarówno my jak i wąsacze ten czas przeżyliśmy przy kominku popijając herbatki rozgrzewające ;) i nie tylko ...
W tym roku nie zaplanowałam i w związku z tym nie przeprowadziłam żadnych rewolucji ogrodowych. Po ostatnim upalnym i suchym lecie gdy wypadło mi wiele bylin i cześć róż mój zapal nie co opadł ale liczę,ze w tym roku być może lato choć ciut odpuści ;) ... a póki co ciesze się wiosennym słonkiem, błękitem nieba ,  pakami na krzewach róż i odliczam czas do ich pełnego rozkwitu ♥ !!!!
Każda chwile z ogromna radością spędzam w ogrodzie w cudnym towarzystwie a chłopaki jak zawsze nie odstępują mnie na krok ♥ ...
A wiec , po kolei ;) :

Certyfikat zdanego egzaminu i litera A z którą jeżdżę i będę jeździła przez najbliższe 3 lata ;) 

 Tuz przed wypatrywaniem pierwszej gwiazdki ♥ ...


Oczekiwanie na wielkanocne śniadanie ;) 

Wiosna, wiosna ach to TY ♥ ...
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz